O BLOGU LĘK LĘKIEM NA ZDROWIE

 

Choroba =  uwięzione uczucia

rak = uwięzione uczucia

 

madera 123

Chcę dawać nadzieję  chorym wątpiących  w  swoje  wyleczenie  swoim  doświadczeniem  na drodze do wyzdrowienia, nie tylko z raka.  Jak czegoś dokonała chociaz jedna osoba, to tego może dokonać kazdy.

12 lat temu jak zachorowałam na nieoperowanego raka płuc  z przerzutami, to moim pierwszym krokiem było  uporczywe szukanie  nadziei.  Mimo  beznadziejnych rokowań lekarzy  znalazłam nie tylko nadzieję, ale i inspirację  do wypraktykowania niektórych metod z medycyny niekonwencjonalnej, jednocześnie  nie rezygnując  z leczenia akademickiego jakie wówczas przewidywała procedura medyczna.

Jak ważna jest nadzieja i wiara dla chorych zacytuję słowa Carl O. Simonton – lekarz radioterapeuta, psychoonkolog, dyrektor Simonton  Cancer  Center,  Malibu, USA

„Najważniejsza w leczeniu jest nadzieja, wiara i poczucie sensu. Nadzieja – zgodnie z definicją słownikową – jest przekonaniem, że „mogę wyzdrowieć niezależnie od tego, jak ciężko jestem chory”. – Autor – Carl O. Simonton

Tak się złożyło, że ze wszystkich wypróbowanych metod najbardziej mnie przypadła psychologia energetyczna. W praktyce oznaczało, że wczuwałam się w swoje uczucia i obserwowałam jak  reaguje na te uczucia moje ciało i w którym miejscu. Bardzo mi też  przypadła do serca filozofia  „Radykalne Wybaczanie” – C.C. Tipping

Bardzo wiele dała mi nauka i doświadczenie  „VIPASANY”.  Przeżyłam na kursie  „VIPASANY” niesamowite doświadczenie  umysł  –  emocje  – ciało.

Przy pomocy modlitwy szybko nauczyłam się wczuwać w swoje emocje, odróżniać je,  chociaż długo nie  wiedziałam jak  niektóre uczucia nazwać,  to   w niczym nie przeszkadzało w skutecznej terapii emocjonalnej.

Po krótkim czasie zaobserwowałam, że po każdej terapii moje życie zaczęło zaskakiwać mnie pozytywnymi zmianami. Przez parę lat niczym detektyw swoich emocji, wczuwałam się  w bolące miejsce swojego ciała, wyłapywałam towarzyszące temu uczucie i tym uczuciem wchodziłam do swojej podświadomości  w której otwierały się wizualnie zdarzenia z przeszłości aż do narodzin i blokady wyłapanego uczucia.

W ciele doskwierają tylko uczucia uwięzione.

Obecnie wyłapuję uczucia które doskwierają mi w życiu i podobnie tym czuciem dochodzę do źródła emocji i zdarzenia które wywołało tą emocję.

Praktykując emocjonalno – wizualną podróż do ciemnej strony swojej przeszłości zawsze  muszę przełamać lęk aby na wyłapanej emocji udać się w mroczną przeszłość  jak się  najczęściej  okazuje swojego  wczesnego dzieciństwa.  Obecnie już wiem, że tą nieświadomą mroczną  przeszłość  powodują najczęściej lęki w towarzystwie jakiejś emocji.

Nie sposób pisać o swoich emocjach, zdrowiu, nie opisując  życia.   Szkoda , że dopiero jako seniorka  60+ pozbywam się  zablokowanych emocji,  które  skutecznie  przez całe lata niszczyły  mi życie i zdrowie.         Irena

 

 

 

 

 

 

Dodaj do zakładek permalink.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *