UZALEŻNIONA OD TRUTNIA

Są takie dziewczyny, które każdego swojego chłopaka, przerobią na „trutnia”.

W każdym mężczyźnie coś  z męskości  zostało i nie wolno go z tego odzierać!!!!!!!!!!!   – To  karygodne!!!!!!!!!!!!

Dziewczyny marzą o „księciu na białym koniu”, zapominają, że chłopaki też marzą w ukryciu  o swojej księżniczce, o którą zawalczą  nie koniecznie  „z ziejącym ogniem wawelskim smokiem”, ale pragną walczyć  o jej względy, uznanie i miłość.

Wszystkie dla wybranego chcą być DAMĄ jego serca, tylko niektóre jak już trafią jak im się zdaje na tego jedynego, to szybko przeobrażają się w  wierną służącą, dla której jego pragnienia są dla niej rozkazem. Przy takiej biedny chłopak nie ma szansy się wykazać swoją walecznością i męskością.

Dla niejednego szczęśliwca kończy się marzenie jak zobaczy swoją ukochaną w innym świetle. Poznał zaradną energiczną zadbaną dziewczynę i kiedy już myślał, że ma wymarzoną DAMĘ swojego serca okazuje się pospolitą niewolnicą służącą.

serce - Kopia urodziny 003

Rozdarte serce boli całą  Rodzinę

Rozczarowany, ale nie głupi i nie rezygnuje z darmowych usług służebnej niewolnicy,  bo jego „ego” w zamian napawa się władzą nad nią i jej dziećmi,  nic w zamian nie dając.

Jako Pan i władca swoją zniewoloną  pilnuje jak swojej własności, bo ona to lubi,  on to lubi więc w czym problem? Problem w toksyczności związku, który zawsze kończy się bólem i dramatem, bo minęli się z marzeniem.

Truteń korzystając z danej mu władzy szybko włącza coraz większą kontrolę w każdej dziedzinie jej życia, nie interesuje go, że ich związek dla Rodziny staje się nie do zniesienia.

Skutkuje to zauważonym problemem, obydwoje obwiniają siebie nawzajem, zamiast szukać rozwiązań w sobie.

Zniewolona kobieta daje przyzwolenie na kontrolowanie swojego życia, bo czuje się pod jego kontrolą bezpieczna – czyżby?

W takich sytuacjach mówi się, że miłość jest ślepa – czyżby?

A może nazywamy miłością, co nią nie jest?

Jeśli nie wiemy, co jest miłością, należy kierować się szacunkiem, pod warunkiem, że zachowaliśmy szacunek dla siebie i nie oddaliśmy pod władanie trutniowi.

Uzależniona jest uzależnioną, bo ma wewnętrzny konflikt między świadomością, a nieświadomością.

W zawansowanym stadium choroby uzależniająca leczy nerwicę, depresję.  Zażywa   antydepresanty zupełnie nieświadoma, że przyczyną jest jej uzależnienie.

Z mojego doświadczenia wynika, że przyczynę należy szukać w zdarzeniach z dzieciństwa w złych relacjach z ojcem. Podstawą zawsze są zablokowane lęki, które wystarczy uwolnić  i uzdrowić siebie i swój związek bez konieczności zmiany partnera.

Uwaga!!!!!!!!!!!! –   W uzależnieniach zmiana partnera nic nie daje, jeśli nie zmienimy swoich nawyków w traktowaniu siebie.

Nie można być księżniczką, jednocześnie traktować siebie jak zniewoloną sługę.

Na początek należy dokonać wyboru jak siebie zaczniemy traktować; Czy  jak Damę? ; Księżniczkę?; Czy zniewoloną służącą bez żadnych praw?

Po uwolnieniu lęków, może sie okazać, że zaczniemy siebie traktować z szacunkiem i partner znów zobaczy w nas swoją DAMĘ  jaką poznał na pierwszym spotkaniu. Zdarza się, że w innej  sytuacji  ten sam „truteń” oddaje się całkowicie we władanie swojej Pani. Ich relacje zaczynają się budować na zaufaniu, a nie kontrolowaniu!

Naszą rzeczywistość kreuje podświadomość, a niezgodność z świadomością stwarza konflikty które nie rozwiązane kończą się chorobami i często dramatem.

Na nic nie zda się zmiana partnerów zupełnie różniących się z sobą.

Nauka z błędów życiowych polega na przeanalizowaniu swojego postępowania wobec partnerów, jeśli podobnie postępowałam wobec jednego i drugiego trutnia tak samo, to powinno nam trochę dać coś do myślenia.

Niektóre zadowolone, że bohatersko uwalniają się z toksycznego partnera, nie zdają sobie sprawy, że partner odchodzi, ale program zniewalający ją, w podświadomości zostaje.

„W istocie jesteśmy zbiorem wielu jaźni. A te liczne jaźnie nie zawsze się ze sobą zgadzają. Mogą mieć inne plany, co znaczy, że w danej chwili będą podawać różne, a czasem nawet przeciwstawne argumenty. Wewnętrzny konflikt, który rozgrywa się w naszej głowie, może być przytłaczający” – Autor C.C. Tipping

 

Wielu osobom się wydaje, że jak poznają nowego partnera, zupełnie innego niż poprzedni truteń, to nowy związek będzie sie rozwijał w zgodzie i miłości.  Nic bardziej mylnego!

Usilne staranie   być  ślepym na prawdę, nie zmieni niezaprzeczalnych faktów, że tworzy się  coś toksycznego.

Na pewno jest  tak wygodnie, bo  każdy chce mieć trochę spokoju. Nie chcą wiedzieć, że i  tak w najbardziej  niedogodnym momencie  o to się przewrócą, często mocno się raniąc. Najgorsze, że  małe dzieci  przy tym wszystkim ponoszą zawsze  największe szkody.

U młodej Kasi zauważyłam, że jej fajne dzieciaki obdzierane są z poczucia własnej wartości, przez nowego partnera.

Dała swojemu nowo poznanemu partnerowi całkowitą swobodę w ich traktowaniu i nazywa to wychowaniem, który zamiast miłości pokazuje im kto w ich domu jest panem i kto rządzi. Kasia pociesza się, że mówi dzieciom, że ich Mama jest najważniejsza. A co będzie jak on kiedyś wkaże im, że ktoś inny w ich domu jest najważniejszy?

Dzieci szybko zauważyły, że to on, a nie Mama jest w ich domu panem i władcą i starają się ze wszystkich sił jemu przypodobać.

Kasia chce widzieć w ich takim zachowaniu lubienie jego, ale niestety jest w błędzie. Nie chce zauważyć, że szczególnie synka nowy partner obdziera z poczucia własnej wartości. Jeszcze z nimi nie zamieszkał, a już zmienił w ich domu zasady funkcjonujące od lat. Dzieci są fajne, dobrze ułożone, radosne, więc, po co zmieniał funkcjonujące zasady? Według mnie tylko po to, aby pokazać swoją władzę i upokorzyć Mamę i dzieci.

Kochana Kasiu nie zrekompensujesz swoim dzieciom obdarte poczucie wartości drogimi wyjazdami, czy zabawkami.

Jeśli ktoś ma poczucie zagubienia i nie chce tego zauważać, to według mnie bliscy w takiej sytuacji muszą logicznie i racjonalnie reagować dość stanowczo.  Najważniejsze by nie utwierdzać w błędnym przekonaniu, że nic się nie dzieje, że wszystko dobrze.  Jak coś nie tak i serce boli, czasem trzeba  o tym krzyczeć i tupać  czy to się kochanej osobie podoba czy nie!!!!!!

Jeśli nawet krzyk bólu Matki dorosłej córki nie odniesie wobec ukochanego dziecka  skutku, to przynajmniej nie udzieli się wsparcia w budowaniu toksycznego związku.

Dowodem, na tworzenie toksycznego związku jest Kasia, bo widoczne są napięte u niej mięśnie,  zmęczenie, do tego zaniedbana i utracony w oczach  blask radości.  Jeśli nic z sobą nie zrobi, to tylko patrzeć jak zacznie chorować, kto wówczas zajmie sie jej małymi dziećmi?  Następny truteń, który jest z nimi  dla władzy i wygody zajmie się nią i dziećmi?

Kochana Kasia już zapomniała, że niedawno to już przerabiała i zna zdolności trutnia. To iluzja, że ten jest inny, truteń jest trutniem!

Nie dajmy się zwieść iluzji, miejmy odwagę spojrzeć prawdzie w oczy, jeśli chcemy przeżyć życie w zdrowiu i radości, uwolnijmy uwięzione lęki!                  Irena

 

Dodaj do zakładek permalink.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *